Powoli odsunęliśmy się od siebie. Spojrzeliśmy sobie głęboko w oczy i uśmiechnęliśmy się.
-Czy to przypadkiem nie jest dziwne, aby kogoś, kogo się zna niecały dzień całować? -zapytałam śmiejąc się.
-To się nazywa miłość od pierwszego wejrzenia, Send...
Awww... Jak moje imię słodko brzmi w jego ustach, które tak kuszą... Okej ogar.
-Ekhm...-odchrząknął i zwrócił się do mnie oficjalnym tonem - Proszę o uwagę... Czy ty Alexandro.... eee.... a tak odchodząc na chwilę od tematu, to jak masz na nazwisko?
Zaśmiałam się.
-Moje pełne imię i nazwisko brzmi Aleksandra Liliana Czarniecka, oczywiście jak uda ci się wymówić, bo to jest polskie i wątpię czy ci się uda!
-Jeszcze się okaże! Czy ty Aleksiandrio Liliano Ciarnieckia chcesz zostać moją dziewczyną, a może i w przyszłości przyszłą panią Styles, matką moich dzieci?
-No może być... Ale wiesz... No.... Ty raczej nie jesteś..... Emmm....
Patrzył na mnie zszokowany i przerażony. Hahaha.... Myślał, że się na pewno zgodzę, warto sobie z niego jaja porobić!
-Ty raczej nie jesteś odpowiedni.... noo... naa.... na ojca, ale na razie na mojego chłopaka tak! Zgadzam się, Haroldzie Edwardzie Styles!
Porwał mnie w swoje ramiona i okręcił dookoła. Cały czas się śmiałam. Nie mogłam zapomnieć jego przerażenia, będę to opowiadać dzieciom i wnukom! Hahaha!
Odstawił mnie na ziemię, grzecznie chwycił za rękę i razem, cali rozpromienieni weszliśmy do środka. Oczy naszych towarzyszy momentalnie zwróciły się na nas i widząc nasze połączone dłonie zaczęli gwizdać i gratulować nam. Aż dziwne, że nikt nas jeszcze nie wyrzucił!
-No to widzę, że jakoś wam szybko te relacje idą! Kilka godzin temu się poznaliście, pierwsza kłótnia, teraz zakochani, a może już za tydzień ślub a za miesiąc dowiemy się, że Sandy jest w ciąży? - zaśmiał się Louis. Ja mu wtórowałam, a Harry zdzielił go w łeb. -AŁA!!!ZA CO TO?! Przecież mówię całą prawdę! A co? Może jeszcze szybciej to pójdzie?
Wszyscy już otwarcie się śmiali, a Harry stwierdził, że tu nic nie wskóra i usiadł na krześle. Chciałam sobie dostawić dla siebie, ale mój chłopak (jak to pięknie brzmi!) uniemożliwił mi to, chwytając mnie za biodra i sadzając na swoich kolanach.
-Harry, chłopcze, ty na pewno wiesz co robisz? Ja ważę z tonę! Połamiesz sobie kości! I jak będziesz skakał na koncertach, hmm?
-Ojj kocie, ty jesteś lekka jak piórko! Mogę cię unieść jedną ręką! - już chciał to zaprezentować, ale uniemożliwiłam mu to, grożąc, że zejdę z jego jakże wygodnych kolan. Od razu się uspokoił. - A o koncerty się nie martw, jakoś sobie poradzę!
-Wiecie co? Późno już się robi, zaraz penie zamkną tą knajpkę, może pójdziemy do nas?
Nie wiedziałam czy mi się chce. Racja, chciałam spędzać czas z moim ukochanym ( trochę za słodko to brzmi... Brrr....) ale jednak za dużo emocji na dziś. A jeszcze trzeba koniem się zaopiekować! Nie, ja tak tego nie zostawię!
Jak zwykle coś przerwało moje myśli. Tym razem to dźwięk telefonu, świadczący o tym, że ktoś dostał SMS-a. Każdy sprawdził swoje komórki, odbiorczynią okazała się Julia.
Czytając pojawiał jej się coraz szerszy uśmiech. Mam wrażenie, że zaraz wybuchnie ze szczęścia! A Liaś wydaje się być zazdrosny... Mrau, wiedziałam, że między nimi coś iskrzy!
-AAAAAAAAAAAAAA!!! - jednak wybuchnęła - Nie uwierzycie! David wraca wcześniej z delegacji! Będzie jutro!!!
Od razu się uśmiechnęłam, tak jak Magda. Kochałyśmy tego, czasami poważnego, szajbusa. Został naszym nieoficjalnym opiekunem.
Harry się na mnie dziwnie spojrzał.
-Co zazdrosny? Hahahaha! Tak samo jak o Berry'ego?
-Kto to jest?- zapytały się 3 osoby. Harry, Liam i Niall... Czyli moje przypuszczenia się sprawdzają! Teraz wystarczy włączyć opcje- Sandy Swatka!
- Mój starszy brat! Nie mogę uwierzyć! Ma miesiąc wolnego! -cieszyła się Julia, a miny chłopców były niezapomniane. -Będzie się działo!
Speszyli się... Hahaha... myśleli, że Julia ma chłopaka? Ona rzadko się zakochuje, a jak już to na zabój... Czyli tak jak w Liamie! wyszczerzyłam się. Pojawia się zielone światło! Wyczuwam niedługo nowe pary! Sandy Swatka wkracza do akcji!!!!
***
Dosyć szybko nowy rozdział, prawda? Kocham was, to dlatego! Nie będę się rozpisywać, bo już późno więc... CZYTASZ=KOMENTUJESZ chociaż jedno słowo, abym wiedziała, ze mam dla kogo pisać i BETA WCIĄŻ PILNIE POSZUKIWANA!
dziękuję za uwagę i dobranoc, kociaki ;*
Ola! Alleluja! Szybko poszło ci napisanie tego rozdziału, ale mogło jeszcze szybciej (dobra, już nie narzekam ;)
OdpowiedzUsuńMoment o ślubie i ciąży mnie rozwalił :)
Dajesz kolejny rozdział, nie daj się prosić :)
Świetne, czekam na next ;**
OdpowiedzUsuńNo i mam nadzieję, że Liam będzie z Julią, bo to w końcu moja imienniczka :)
UsuńŚwietne miśku!! Nie moge się doczekać następnego!!!:-) <3 aaaaa weny !! love_in_horse
OdpowiedzUsuńŚwietne miśku!! Nie moge się doczekać następnego!!!:-) <3 aaaaa weny !! love_in_horse
OdpowiedzUsuń